Forum klasy Ic II LO im. Heleny Malczewskiej w Zawiercu
"Czekaliśmy na to jak na cud, jak na zbawienie. I stało się. Szesnastego grudnia roku pańskiego 2007 w Skarżycach, w pięknej, klimatyzowanej sali estradowej, leżącej koło cmentarza, spotkało się trzech wybitnych muzyków, mających za sobą długie lata ciężkiej pracy. Każdy z nich wypracował sobie swój niepowtarzalny, charakterystyczny styl gry, odróżniający go od innych muzyków. Dokładnie o godzinie 15:11 świat się zatrzymał. Powróciły czasy Led Zeppelin, Scorpionsów i Deep Purple, a rock znów był jedynym słusznym gatunkiem muzyki. Do godziny 16:24, kiedy to szeregi młodego, dobrze zapowiadającego się zespołu zasilił ostatni prawdziwy heavy metalowiec na świecie."
No, a tak na serio, to udało się. Spotkaliśmy się u Dzikiego w Skarżycach, ok. 15, w składzie gitarzysta, perkusita i basista.
Przemek doszedł godzinę później. Zgraliśmy się od razu, wszystko o dziwo w tempie i w rytmie. No, ale resztę zostawiam innym członkom zespołu do opowiedzenia.
----Było świetnie!!!----
Ostatnio edytowany przez Guitarman (2008-02-15 14:59:16)
Offline
Moderator
Oj zgadzam się, świetnie spędzony czas przepełniony śmiechem i muzyką Przede wszystkim, tak jak pisał Paweł, od pierwszych dźwięków udało nam się zgrać. Graliśmy długo, ponad 3 godziny i wierzcie mi, było śwetnie. Po przegraniu wariacji kilku znanych piosenek i beztroskim brzdęgoleniu i waleniu ( w moim przypadku
) przyszedł czas na opracowywanie własnej piosenki i.... udało się. Refren i zwrotka w każdym bądź razie są, wystarczy tylko dopracować i mamy pierwszy hit
Nagranie samego refrenu umieszczę na dniach, niestety za późno zabraliśmy się za nagrywanie i mamy tylko tą króciutką sekwencję.
W związku z tym, że zespół już nie jest tylko w planach, pora na nazwę. Piszcie propozycje, bo "Ridiculum Endoplazmatyczne " czy jakos tak odrzucone, "Wtenczas" też... pora na wasz wkład
Offline
Moderator
No filmik dam dopiero, jak dostanę kabel od aparatu... niestety, w najgorszym wypadku dopiero w piątek
Offline
Moderator
Puedź nieważna, ważne żeby głos był dobry No i żeby kochał/a rocka. Jak ma być ona, to może kochać i mnie xD
Ostatnio edytowany przez Hannibal (2007-12-15 20:30:29)
Offline
"Puedź"? Perkusja jednak odmóżdża . No dziewczyna by mogła być, ale to wtedy z rockiem mało będzie miało wspólnego. Bardziej taki wokalista z głosem jak Chad Kroeger z Nickelbacku by się przydał.
Ostatnio edytowany przez Guitarman (2007-12-15 20:57:39)
Offline
Moderator
Ty i ten Twój Nickelback. Fajne, ale nie można tak kochać xD Ja kocham Dżem, dlatego wokal jak u Ryśka byłby idealny. Ale taki głos jest niepowtarzalny...
Offline
Macie Krzyśka Gryza, "przesterujcie" mu głos i po sprawie . Ewentualnie zróbcie z niego kobietę i będzie wokal jak z Nightwisha. W sumie możecie zrobić na wokalu duet chłopaka i dziewczyny, oczywiście jeśli znajdziecie odpowiednich.
Czekam na pierwszy singiel (choć z tego co widzę, już praktycznie powstał), potem jakieś dobre EP, a następnie wymarzonego long play'a. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Offline
Moderator
No i tragedia... nagrania nie wrzucę, bo ktoś w bezsensownym akcie przemocy usunął je ;( Łączmy się w żałobie
Offline
Kumpel Zbycha
Guitarman napisał:
"Puedź"? Perkusja jednak odmóżdża
Mam powtórzyć mój kawał? to jest autentyczny dowód na jego prawdziwość
Mateusz N napisał:
Macie Krzyśka Gryza, "przesterujcie" mu głos i po sprawie
. Ewentualnie zróbcie z niego kobietę i będzie wokal jak z Nightwisha.
Ej ja nie chcę być dziewczyną! Lubie być sobą
zresztą jak wygląda dziewczyna z gitarą
Adriano napisał:
A ja apeluje do Pawła i do Gryzia!!! Kiedy wreszcie nagracie mi Desperados????!!!!
A ten tylko o jednym...
Jeszcze tylko się wypowiem jak moje wrażenia po próbie która była już wieki temu Było zarąbiście (no może po za momentem gdy musiałem nieść mój wzmacniacz
) Chłopaki nie kłamią i serio zgraliśmy się błyskawicznie
tylko tej piosence jeszcze coś brakuje wg mnie
nie wiem czego ale coś brakuje.. może jeszcze kiedyś się zgadamy na próbę ale nie prędko coś czuję.. Paweł to jak z tym Desperdo??
Offline
No cóż. Desperados się robi. Jakby ktoś chciał jednak "Stairway to heaven", to mogę w każdej chwili grać, tylko dajcie mi wokal . A z prób zespołu na razie nici, przynajmniej do momentu jak Dziki nie przestanie ciągle chorować / imprezować/ pić w weekendy. Miało być fajnie, a się rozsypało. W każdym razie, czekam aż ktoś będzie miał w końcu wolny termin, aby wspólnie pograć.
Offline